niedziela, 2 sierpnia 2015

-7-

Jesy's POV:
Nie wiedziałam jak podziękować Liamowi. Jest naprawdę kochany i myślę, że się polubiliśmy.
To się jeszcze okaże. Przecież wiesz, jakie mogę zrobić wrażenie.
- Ugh, zamknij się - powiedziałam i zacisnęłam pięści
Często rozmawiałam ze swoją złą stroną, albo raczej ona rozmawiała ze mną.
- Co? - spytał Liam
- Nic. - przegryzłam wargę ze zdenerwowania
- Jesy, przecież wiesz, że to widzę, ja to nawet czuję. Coś jest nie tak.
- Moja zła strona ze mną rozmawia, okey? - powiedziałam i usiadłam na kanapie.
- Ta, w którą się przemieniasz? - podniósł jedną brew
- Tak. - chłopak mnie przytulił, a ja w jego tors wyszeptałam ciche "dziękuję"
Nagle drzwi się otworzyły. Odwróciłam się i zobaczyłam Harrego. Od razu, nie wiem skąd, ale gardziłam nim. Przecież on mi nic nie zrobił.
- Harry... ś-śniłeś m-mi się - jąkałam się i zatrzymywałam przy każdym słowie.
Przypomniałam sobie sen. Jak wpadałam do lawy i jak wtedy bardzo się bałam, że coś mi się stało w realnym świecie.

Harry's POV
Otworzyłem drzwi od domu dziewczyn. Powtórzyłem sobie słowa zjawy.
Mam dowiedzieć się o jej złej stronie
O jej ojcu
O jej matce
Gdy tylko wszedłem Jesy dziwnie się na mnie patrzyła. Potem wyszeptała te słowa:
- Harry... ś-śniłeś m-mi się - dziewczyna ciągle się jąkała.
Ale co? To nie był być ten sam sen. Chwila, to była Jesy?
- Uciekałam przed tobą, sama nie wiem po co, dlaczego... Potem ziemia zaczęła się rozwalać a ja wpadłam... do... - jąkała się przez te ostatnie słowa.
Dziewczyna wierciła się na kanapie, na której siedziała.
- Błagam, powiedz, że nie do lawy! Po wyjdzie, że mamy jakieś cholerne telepatyczne sny! - uniosłem się, a dziewczyna z przerażeniem kiwnęła głową na znak potwierdzenia.
Liam przyglądał się tej sytuacji z zza blatu kuchennego, do którego poszedł, żeby dać nam chociaż trochę porozmawiać.
Teraz wszystko rozumiem. Ona w śnie się mnie bała. Czy to z powodu tego, co chcę teraz zrobić? To by wyjaśniało, to miało mnie ostrzegać. Lecz się nie posłuchałem, ale czemu się teraz załamuję?! Przecież tu chodzi o mojego ojca!
Liam przyglądał się mojej rozterce z samym sobą bardzo uważnie, postarałem się go zignorować
- Jesy, powiedz mi coś o mojej złej stronie. - powiedziałem
Dziewczyna popatrzyła się na mnie dziwnie, lecz postanowiła odpowiedzieć na pytanie.
- Mało o niej wiem. - zaczęła opowiadać, jak o innej osobie. - Wiem, że siedzi wewnątrz mnie i do mnie mówi. Zazwyczaj się do niej nie odzywam, ale czasem muszę. Tylko gdy się przemieniam używam moich mocy. - stwierdziła
- A coś o ojcu? Matce? - spytałem
Liam patrzył się na mnie uważnie, czegoś we mnie szukając.
- Jedyne co wiem o ojcu, to to, że jest Zeusem. Ale przecież, Zeus, to Zeus. Wiesz kim jest. No i podobno jest cholernym romantykiem. Wiem to z Wikipedii. Mama była pół boginią, tyle wiem. - powiedziała i się uśmiechnęła
Chciałem powiedzieć dziękuję, lecz do domu wszyscy weszli.
Perrie.
Cholera.
Przecież ona mnie słyszy.

Perrie's POV:
Zabrałam wszystkie dziewczyny (oczywiście oprócz Jesy) i czekając na chłopaków przejrzałam się w jakimś wielkim oknie budynku. Ubrałam na szybko spódniczkę, lecz niezbyt mądrze. Wiatr co chwila mi ją podwijał do góry oraz rozwiewał moje rozpuszczone włosy. No cóż. Jakoś przeżyję.
- Hej laski! - Usłyszałam niedaleko od nas głos Louisa. Oczywiście, wcześniej usłyszałam ich myśli, lecz nie zwróciłam na nie uwagi. Spojrzałam na chłopaków.
- Liam poszedł do Jesy. A Niall? - Spytałam.
- Poszedł z Liam'em - Powiedział Harry. - Chodźmy na te zakupy.
Wszyscy ruszyliśmy w stronę galerii. Leigh chciała kupić jakieś bluzki, Jade potrzebowała podkładu, a ja... Muszę kupić jedzenie. Wszystkiego (znając nas) będzie w cholerę dużo, więc żeby ktoś to niósł, powiedziałam chłopakom żeby z nami poszli. Pff ja tego dźwigać nie będę.
- Dobra. Ja lecę do Croppa, później pewnie obejdę parę sklepów i poczekam... Może za godzinę spotkajmy się przy tamtej ławce? - Leigh wskazała miejsce niedaleko nas.
- dobry pomysł. - Powiedział Zayn.
- Ja też lecę po podkład i pewnie też zajrzę na jakieś ciuchy. To do zobaczenia! - Zawołała Jade i już jej nie było.
- No cóż... Chodźmy po jedzenie - westchnęłam. Teraz we czwórkę ruszyliśmy na sam dół do Leaclerk'a. Gdy stałam za Harrym na schodach ruchomych usłyszałam jakąś myśl.
"Cholera... Jak ja mam o to spytać Jesy? Muszę coś szybko wymyślić..." i nagle urwał. Albo przestał o tym myśleć, albo zbudował blokadę wokół swoich myśli. Delikatnie naparłam na jego mózg i wszystkie myśli i niestety natrafiłam na mur. O co mu chodzi?
- Muszę gdzieś iść. - powiedział zdenerwowany i od nas odszedł.
Podniosłam jedną brew.
Ok, o co tu chodzi? 

Wróciliśmy do domu. Chłopcy na każdej ręce mieli po dwie reklamówki. To trochę nakupowaliśmy.
Kiedy przekroczyłam próg domu od razu poczułam złą atmosferę. Harry i Jesy siedzieli na kanapie i o czymś rozmawiali, a Liam patrzył na to wszystko w kuchni popijając kawę, albo herbatę.
Ale sądząc po tym, że wcześnie wstał, przypuszczam, iż to kawa.
Co on ode mnie chce? - usłyszałam Jesy
Perrie.
Cholera.
Przecież ona mnie słyszy.
Uniosłam jedną brew. To był Harry. Ok, o co mu chodzi?
Coś tu nie gra. - Liam
Ja też to czuję i słyszę. - powiedziałam tylko do bruneta
O co mu chodzi? Znaczy Harremu? - spytał brunet
Musi się coś spytać Jesy... A słyszałeś ich rozmowę? 
Tak, pytał się o rodziców i jej złą stronę. 
Coś tu nie gra, a ja muszę to rozwiązać.
------------------------------------------------
Hej! 
Bardzo przepraszamy, ale Nadia to jeden cholerny śpioch i sobie zasnęła podczas pisania rozdziału. :) 
No nic. Najprawdopodobniej w następnym tygodniu codziennie będą rozdziały. JEJ!
Mam nadzieję, że się podoba i zostawicie komentarz. Pa ;* 

Hejooo 
Soł.... Rozdział spóźniony za co cholernie mocno przepraszamy :( 
 Rozdział spóźniony przeze mnie. Tak przyznaję się. Przeze mnie. Przepraszam. Sorrki. To się więcej nie powtórzy xD

9 komentarzy

  1. Nic się nie stało ja też lubię pospać
    O co chodzi Harremu?
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, Nadia, też jestem śpiochem ;D
    Akcja się nieźle rozkręca Oo
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe kto jest tym ojcem Harry'ego. Coś mam podejrzenia, że ta osoba mimo informacji i tak zabije jego tatę :{
    No cóż, jutro już sobota jeej :) czekam z niecierpliwością na rozdział
    Dużo weny :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow coraz ciekawsze się robi to Fanfiction. Znalazłam to dzisiaj w nocy i od razu się wciągnęłam :D
    Dodajcie szybko nexta xoxo
    Weeeeny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fanfiction od razu zainteresowało mnie swoją tematyką, zaczęłam czytać i nie żałuję :) przyjemnie się czyta, Wy jesteście bardzo miłe, akcja się toczy a nie stoi w miejscu, tak jak w niektórych ff.
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)
    Duuużo weny xoxo

    OdpowiedzUsuń
  7. O co chodzi Harry'emy?? Jestem choooolernie ciekawa xx
    Czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz to jest dla nas wielka motywacja i tym jednym komentarzem sprawiasz, że obie się od razu uśmiechamy :*